BOBO------>>> Francuski styl ❧
Krótka wycieczka do Paryża...
w poszukiwaniu szafowej inspiracji na jesień
Elementy paryskiej garderoby:
Pierwszy z nich to męska marynarka, zdaje się, ze wprowadzona do damskiej garderoby po raz pierwszy przez Yves Saint Laurenta, najlepiej rodzaj smokingu, ale związanego w pasie wąskim paskiem, z podniesionymi mankietami. A co nosi się pod spodem? Na przykład biała koszule, albo koronkowy top, koniecznie dopasowany.
Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/moda/trendy/news-bobo-czyli-paryski-styl,nId,412820?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Szaleństwo w dodatkach. I spory na nie budżet. Podobno Francuzki i Francuzi są mistrzami w wiązaniu szalów, apaszek i wszystkiego, co można zamotać wokół szyi
w poszukiwaniu szafowej inspiracji na jesień
Elementy paryskiej garderoby:
Pierwszy z nich to męska marynarka, zdaje się, ze wprowadzona do damskiej garderoby po raz pierwszy przez Yves Saint Laurenta, najlepiej rodzaj smokingu, ale związanego w pasie wąskim paskiem, z podniesionymi mankietami. A co nosi się pod spodem? Na przykład biała koszule, albo koronkowy top, koniecznie dopasowany.
Na drugim miejscu znalazł się słynny „barberry” czyli płaszcz-trencz, podrabiany właściwie przez wszystkie już dzisiaj marki. Na trzecim-granatowy sweterek w V,
niby banalny, klasyczny ale noszony z białymi dżinsami będzie elegancki
a z czarnymi...to styl Yves Saint Laurenta, jeśli dorzuci się
bransoletki, buciki z obcasami...
Wreszcie t-shirt,
podkoszulek najbardziej banalny z możliwych, ale uwaga-dobrej jakości i
w spokojnych, stonowanych kolorach, żadnych czerwieni, pomarańczy etc.
najlepiej nosi się go do smokingowej marynarki. I wreszcie, niezwykle ważna „mala czarna” seksowna i elegancka, która będzie nam przypominać Edith Piaf i Annie Magnani. I wreszcie dżinsy, których w szafie paryżanka ma kilka par, na każdą okazje, oczywiście „rurkowate”. I ostatni rekwizyt, krotka skórzana kurteczka, aby złamać troszkę zbyt konwencjonalny wygląd, elegancka i rockowa noszona z perełkami, obcisła, przylegająca do ciała...
- do dżinsów tylko piękne, ozdobne sandałki-nigdy trampki!
-do wąskiej spódniczki, tylko balerinki (płaskie buciki), nigdy na obcasie
(cały Paryż chodzi w takich balerinkach-absolutne szaleństwo)
-sweterek z ozdóbkami-tylko do męskich spodni
-diamentowy naszyjnik najlepiej do szortów!
-wieczorna sukienkę i najskromniejsze na świecie buciki
-perłowy naszyjnik i rockowy t-shirt
-muślinowa sukienkę i kozaczki w stylu Harley Davidsona
-smokingowa marynarkę i trampki
-wieczorowa sukienkę i wiklinowy koszyk...
Przepis na styl i szyk Paryżanki:
1.Umiar i prostota -
całą stylizację może zdobić jeden wyrazisty dodatek i to w zupełności wystarczy,
2. Świadomość swojej
sylwetki ( i niestety Paryżanki preferują małe rozmiary..),
3. Do dżinsów nigdy
nie zakładają trampek,
4. Konieczne jest
posiadanie małej czarnej, kurtki skórzanej, marynarki,
sweterków z dekoltem w
serek czy długich spódnic,
5. Aby stać się Paryżankami
musimy posiadać buty balerinki, jedna parę trampków oraz szpilki -najlepiej fason
podobny do Christiana Louboutina – Helmut.
http://www.tumblr.com/tagged/paris-street-style
Każde ubrania, nawet najbardziej podstawowe, można nasycić
swoją indywidualnością, zgrać po swojemu. Stąd tak duża rola dodatków we
francuskiej garderobie.
Miej mało rzeczy, ale doskonałej jakości i takich, które leżą na tobie jak ulał. Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/moda/trendy/news-bobo-czyli-paryski-styl,nId,412820?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Podstawa szafy w stylu francuskim to klasyczne kroje i takież kolory.
A więc: granat, faktycznie hołubiony przez Francuzki, często w parze z
czarnym, a la YSL,
nieśmiertelna czerń solo, biały. Szarość. Czerwień we wszystkich
odcieniach.
Zawsze zadbana. Fryzjer, makijaż, manicure, pedicure,
masaże – na to nie należy żałować czasu i środków, bo na zadbanym ciele
nawet nie pierwszej jakości ciuch wygląda dobrze. Sport w wydaniu
francuskim to nie hektolitry potu wyciskane na siłowni albo podczas
porannych joggingów, tylko zdrowy ruch na co dzień – spacery, chodzenie
piechotą wszędzie, gdzie się da. Unikanie windy, zresztą w wielu
paryskich kamienicach nie ma alternatywy dla schodów. I rozciąganie,
czyli joga.
Eksperymenty. Zwłaszcza w wersji męskie-żeńskie.
Strzeż się ubrań jak z żurnala, i w ogóle zestawów:
kostium w postaci marynarki i spódnicy z tego samego materiału, buty
dobrane do spódnicy. Nonszalancja: Francuzka nigdy nie wygląda, jakby
starała się zbyt mocno, ale raczej tak, jakby przed chwilą wstała z
łóżka i od niechcenia wyszła na ulicę. A że wszystko dobrze na niej
wygląda, cóż – ona tak ma.
http://kobieta.interia.pl/moda/trendy/news-bobo-czyli-paryski-styl,nId,412820
Bobo" pochodzi od słów "Bourgeois - Bohemian".Ma w sobie elegancję i luz
Komentarze
Prześlij komentarz