Trzynastego wszystko zdarzyć się może...



W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego....




Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia to po grecku strach.


http://demotywatory.pl/4204771/Nie-trzeba-wiele-zeby-wywolac-usmiech-na-czyjejs-twarzy



Istnieje nieuzasadniony pogląd, że feralność tej daty bierze początek od faktu, że w ten dzień (13 października 1307) aresztowano Templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV m.in. o herezję, sodomię i bałwochwalstwo (w rzeczywistości był on u nich ogromnie zadłużony i chciał się pozbyć wierzycieli). Według tej hipotezy Ostatni Wielki Mistrz Zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli. Przekonanie o pechowości tej daty pojawiło się dopiero na początku XX w


Piątek trzynastego: pomóż szczęściu przegonić pecha!

13 października (w piątek) 1307 roku, na rozkaz Filipa IV Pięknego aresztowani zostali wszyscy templariusze we Francji. Zadłużony po uszy król Francji pozazdrościł majątku templariuszom i nakazał swojemu kanclerzowi, Wilhelmowi de Nogaret, aresztowanie członków zakonu, zarzucając im herezję, świętokradztwo, czary, rozpustę i spiskowanie z Saracenami. Templariuszy kazał spalić na stosie, a ich majątek sobie przywłaszczył.

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/piatek-trzynastego-to-dzis_354541.html

 Sięgając jeszcze wcześniej, to w piątek został ukrzyżowany Jezus Chrystus. Ponadto w ostatniej wieczerzy brało udział 13 osób. – Za tego trzynastego biesiadnika uznaje się tradycyjnie Judasza. Zburzył on harmonię wieczerzy, a potem przez niego ukrzyżowano Jezusa Chrystusa. Przez długi okres to dziwaczne złożenie funkcjonowało jako uprawomocnienie lęku przed piątkiem trzynastego.

 Również w Polsce można odszukać wyjątkowo „pechowe” czy wręcz złowróżbne wydarzenia związane z piątkiem trzynastego. Jednym z nich jest niewątpliwie historia otwarcia grobowca króla Kazimierza Jagiellończyka. W dniu 13 kwietnia (piątek) 1973 r. archeolodzy przystąpili do badań w krypcie Wawelskiej. W ciągu następnych 10 lat, 16 z 32 osób zajmujących się tą sprawą zginęło gwałtowną śmiercią (najczęściej na skutek wylewu lub zawału serca. W tej historii splótł się więc piątek trzynastego wraz „klątwą królewską” – związaną ze zbezczeszczeniem grobu Kazimierza Jagiellończyka. 

 

Filip Macedoński również miał pecha związanego z liczbą 13. Kazał swój posąg dostawić do 12 głównych bogów greckich. Po jego dostawieniu został zamordowany podczas wesela swojej córki. A w średniowieczu to właśnie w 13. dzień miesiąca spotykały się czarownice - było ich dwanaście, trzynasty był diabeł. W Egipcie też wierzono, że do wieczności prowadzi drabina o trzynastu stopniach, a ostatni oznacza śmierć 

Niektórzy wierzą, że lepiej nie kichać, bo to też przynosi pecha. Jeszcze inni wychodzą z założenia, że lepiej się w taki szczególny piątek nie kąpać...

 a więc zaklinamy

drzewkiem szczęścia

 

Pistacjowe koniczynki
Składniki:

  • 85 g mąki + trochę do podsypywania na później
  • 1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
  • 90 g schłodzonego masła, pokrojonego na małe kawałki
  • 90 g cukru pudru
  • 1/2 szklanki pistacji, obranych i zmielonych na proszek
  • 1 lekko rozmemłane widelcem jajko
  • zielony barwnik spożywczy (opcjonalnie - nie trzeba) 

  • Przygotowanie:
    Nagrzej piekarnik do 180 stopni C. Dwie blachy na ciasteczka wyłóż papierem do pieczenia.


 
 
Do dużej miski przesiej mąkę i imbir. Wsyp pistacje. Dodaj pokrojone na kawałki masło i rozetrzyj wszystko palcami tak, żeby z ciasta powstały okruchy przypominające kruszonkę. Wsyp cukier, dodaj jajko i barwnik spożywczy (jeśli nie masz barwnika, nie musisz go dodawać - ciasteczka będą równie ładne i smaczne, kiedy nie będą zielone, a apetycznie zrumienione). Zagnieć ciasto na gładką kulkę. Gdyby się za bardzo kleiła, możesz dosypać odrobinę mąki. Zawiń w folię spożywczą, włóż do lodówki na pół godziny. Po tym czasie wyjmij, rozwałkuj na oprószoną mąką stolnicy, wycinaj foremkami kształty i układaj na blasze. Ciasteczka nie urosną bardzo w piekarniku, można zostawić między nimi niewielkie odstępy (byle się nie stykały). Piecz 10-12 minut (bardziej 10). Wyciąg, ostudź. Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem, ale uznałam, że to burzy koncepcję ciasteczka zielonego jak koniczynka.







biedronka, słonik, podkowa, koniczynka, kominiarz, moneta
i pech sobie pójdzie
trzymajcie się ciepło
żaden 13sty, żaden deszcz nam nie straszny...
ps. 20go września- dzień przedszkolaka;)
 

Komentarze

Popularne posty