Dąb na ząb


 Jesień coraz bliżej
kasztany już przyszły
to teraz pora 
na
..............................





W naszym kraju rosną pospolicie w lasach dąb szypułkowy Quercus robur i bezszypułkowy Q. petraea oraz na jednym stanowisku (w Bielinku nad Odrą) dąb omszony Quercus pubescens, gatunek pochodzący z południa Europy. Ponadto coraz częściej jest spotykany zdziczały lub sadzony amerykański dąb czerwony Quercus rubra




Żołędzie były podstawowym składnikiem pożywienia roślinnego wielu plemion Indian. Przed zjedzeniem trzeba było je odgoryczyć, gotując z popiołem lub mocząc w wodzie, np. w potoku.

W naszym kraju żołędzie najlepiej zbierać – jak nakazuje staropolska tradycja – po św. Michale (29 września), gdyż wcześniej opadają te robaczywe. Po ugotowaniu i wyługowaniu mają trochę mdły smak. Są jednak bardzo pożywne, zbliżone składem chemicznym do zboża. Mogą stanowić podstawę różnych potraw, a ich smak łatwo ożywić, łącząc je z pikantnymi sosami. Indianie jadali je zwykle z mięsem i syropem klonowym.  

coraz częściej jest spotykany zdziczały lub sadzony amerykański dąb czerwony Quercus rubra (znajdziesz go Czytelniku nawet na polskich groszach w Twoim portfelu!).


Problem z żołędziami polega na tym, że są gorzkie, bo zawierają taninę. Z przyjemnością można zjeść kilka żołędzi na surowo, przy większej ilości drętwieje język, można też nabawić się zaparcia lub bólu głowy.  




Poszedł jak dzik w żołędzie

 

 

   Szanuj żołędzie,

   Z niejed­ne­go dąb będzie! 

Musnął wietrzyk dąb w czuprynę,
spadają żołędzie,
jeden, cztery, osiemnaście,
znów dąbrowa będzie.

A choć stary czasem jęknie,
ból go dźgnie w koronę,
on się cieszy, że tak pięknie
spadają zielone.

Przysypnją srebrnym pudrem
gwiazdy świat jak kołacz,
jak to milo na żołędzie:
- Ej, żołędzie! wołać.

W ziemię, w ziemię, w wonną ziemię,
w szmerolistną trawę:
jeden, cztery, osiemnaście,
dąbrowie na sławę;

dąbrowie na miłowanie,
dąbrowie na wieczność,
liściom na muzykowanie,
na wieczną serdeczność.

Przez te liście jeszcze gęste,
o jesiennym czasie
w dół opada żołądż z chrzęstem
i z górą żegna się,

by znów kiedyś jak organy
tropiącym się sercom
szumieć, dobry zakochanym,
dobry i wisielcom.

Tak to sobie pod Krakowem
dąb żołędzie miota,
zieloną ma jeszcze głowę,
a serce ze złota.

Ziemia za żołądż dziękuje,
gdy spadnie i dojdzie.
A dąb tylko przytupuje,
jak w niebie Bóg-Ojciec.

Coraz więcej dębów będzie.
Dmij, wietrze, w koronę.
Ej, spadają te żołędzie
jak gwiazdki zielone!




guziki;)
ramki;)
obtaczamy go:)


malujemy czapeczki;)
filcowy;)
do świecy

powieś i noś go;)
girlandy
drewniane kuleczki
plastelinowe




Papa
xoxo



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty